American Cars Mania 2025 – weekend z amerykańską motoryzacją, którego nie zapomnę!

W miniony weekend miałem okazję uczestniczyć w jednym z największych wydarzeń motoryzacyjnych w Europie – American Cars Mania 2025, która odbyła się na lotnisku Muchowiec w Katowicach. Trzy dni wypełnione pasją, rykiem silników i prawdziwą amerykańską atmosferą – to było COŚ!

Na Muchowcu zgromadziło się ponad 1900 pojazdów! To czyni tegoroczną edycję największą imprezą amerykańskiej motoryzacji w Europie. Przez trzy dni Katowice tonęły w dźwiękach bulgoczących silników i blasku chromowanych karoserii. Samochody wyglądające jak z planu filmowego prosto z USA, potężne trucki, motocykle, pojazdy militarne i klasyczne perełki budziły zachwyt tysięcy odwiedzających.

Co działo się na miejscu?

Na płycie lotniska zebrały się potężne muscle cary, widowiskowe dragstery, efektowne hotroady oraz imponujące amerykańskie ciężarówki, które ścigały się w emocjonujących pojedynkach na 1/4 mili. Huk silników, zapach spalin i adrenalina unosząca się w powietrzu sprawiły, że każdy wyścig przyciągał tłumy widzów.

Sercem wydarzenia była wystawa amerykańskich pojazdów, ale organizatorzy zadbali o znacznie więcej. Koncerty, pokazy, konkursy i strefy tematyczne sprawiały, że każdy – niezależnie od wieku – znalazł tam coś dla siebie. Do tego foodtrucki z amerykańskim jedzeniem (burger XXL to absolutny klasyk!) oraz stoiska z gadżetami, akcesoriami i ubraniami w stylu USA. Przy scenie można było zobaczyć widowiskowe pokazy kaskaderskie rodeo, dynamiczne występy cheerleaderek oraz niesamowite popisy lowriderów z pneumatycznym zawieszeniem, które skakały w rytm muzyki. Zjechały się setki klasyków i muscle carów. Były Cadillaki z lat 50., Chevrolety Camaro, Fordy Mustangi, a nawet legendarne Dodge Challengery i Corvety. Każde z tych aut opowiadało swoją historię – odrestaurowane z pietyzmem, lśniące w słońcu, wzbudzały zachwyt nie tylko miłośników motoryzacji, ale i całych rodzin z dziećmi.

Dlaczego warto było tam być?

To nie tylko zlot samochodów – to cała kultura. Były opowieści o historii amerykańskiej motoryzacji, wymiana doświadczeń, rozmowy z pasjonatami, pokazy detailingowe i konkursy na najpiękniejsze auta. Spotkałem ludzi z całej Polski i zagranicy, których łączy jedno – miłość do amerykańskich kółek i chromu.

Co mnie zachwyciło?

Poza samymi samochodami – atmosfera. Uprzejmość, wspólna pasja, zero spiny i maksymalna zajawka. Czułem się jak część wielkiej rodziny, która przyjechała razem świętować to, co ją łączy.

American Cars Mania to nie tylko festiwal motoryzacyjny, to przeżycie, które zostaje na długo. Impreza na stałe wpisała się w kalendarz motoryzacyjnych wydarzeń w Polsce i Europie, przyciągając wystawców i pasjonatów z całego kontynentu. Od muscle carów, przez limuzyny, po nowoczesne pick-upy – na Muchowcu można było zobaczyć całe spektrum amerykańskiej motoryzacji i kultury.

A teraz… czas wrócić na nasze polskie drogi – ale z amerykańską duszą pod maską.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *